Kilka miesięcy temu, po ponad dwuletnim okresie spadających cen, powróciła do Polski inflacja. Czy fakt ten jest powszechnie dostrzegany i co Polacy robią w związku ze wzrostem cen?
Dane o inflacji nie zawsze idą w parze ze społeczną percepcją. Wynika to z kilku przyczyn. Po pierwsze, ludzie na ceny jednych produktów zwracają większą uwagę (np. kawy lub paliwa), a na innych mniejszą (np. cukru). Po drugie, wprawdzie koszyk dóbr i usług, których ceny śledzi GUS jest reprezentatywny dla przeciętnego Polaka, ale przecież samych przeciętnych Polaków jest stosunkowo niewielu. Ludzie bardzo różnią się od siebie pod względem zwyczajów zakupowych. Może się więc zdarzyć, że duża część społeczeństwa odczuwa wyraźnie wzrost cen, mimo że oficjalna inflacja jest niewielka, albo na odwrót - nie dostrzega inflacji widocznej w statystykach. Różne mogą być też reakcje na zmiany cen. Ekonomiści zakładają najczęściej, że inflacja zachęca ludzi do przyspieszania wydatków konsumpcyjnych, a deflacja do ich opóźniania. Zdarza się jednak, że rzeczywiste zachowania ludzi wymykają się tym schematom.
Aby poznać zdanie Polaków, w badaniu „Finansowy Barometr ING” zapytaliśmy respondentów, jak ich zdaniem w ciągu ostatnich 6 miesięcy zmieniły się ceny dóbr, które regularnie kupują. Zdecydowana większość z nich dostrzegła inflację w swoim portfelu, najczęściej umiarkowaną (50%), rzadziej wysoką (8%). Inflacja jest więc widoczna nie tylko w indeksie CPI. Także gdy zapytaliśmy Polaków o ich przewidywania odnośnie cen tych dóbr w najbliższej przyszłości, większość przyznała (56%), że spodziewa się umiarkowanego wzrostu cen, a 7% znacznego. Co trzeci respondent stwierdził, że ceny nie zmienią się, a jedynie 4% wyraziło zdanie, że spadną.
Na koniec zapytaliśmy, jakie działania podejmują Polacy w związku ze wzrostem cen. Badania ekonomiczne każą spodziewać się dwóch przeciwstawnych reakcji. Pierwszą, na którą często liczą ekonomiści, jest przyspieszenie zakupów - skoro spodziewamy się wzrostu cen, to dobrze jest kupić dużo rzeczy na zapas, póki ceny są jeszcze niskie. Druga możliwa reakcja jest odwrotna. Skoro ceny rosną, to potrzebujemy i będziemy potrzebować więcej pieniędzy na nasze codzienne i odświętne potrzeby. Może się zdarzyć, że nie będzie nas stać na wszystko co dotąd kupowaliśmy. Chcąc utrzymać standard życia musimy zwiększyć oszczędności. Którą z tych dwóch reakcji częściej deklarują Polacy? Zdecydowanie drugą. 34% respondentów zadeklarowało, że z powodu inflacji zmniejszyło konsumpcję. Tylko 5% postąpiło odwrotnie i przyspieszyło zakupy. 26% zadeklarowało zwiększenie oszczędności, a 12% przyznało, że przez rosnące ceny oszczędza mniej.
Karol Pogorzelski – ekonomista ING Banku Śląskiego
Źródło: Badanie „Finansowy Barometr ING” zrealizowane przez IPSOS na zlecenie ING na reprezentatywnej grupie 1004 mieszkańców Polski, za pomocą metody CAWI, w lutym 2017.