66% ankietowanych Klientów ING nie chce imprez sylwestrowych organizowanych z podatków - wynika z badania przeprowadzonego przez ING Bank Śląski. W opozycji do tych opinii pozostają największe polskie miasta, które wydały na ten cel kilka milionów złotych. W ankiecie wzięło udział 18 tys. osób.
W Warszawie na Placu Defilad na organizowanym przez władze miasta Sylwestrze mogło pojawić się, według szacunków stołecznego Ratusza, 100 tys. osób, czyli w grubym przybliżeniu 5% sponsorów tejże imprezy - podatników odprowadzających podatek lokalny w stolicy. Ratusz wydał na nią niemal 3,5 mln zł. Przeprowadzone przez Bank badanie obejmowało teren całego kraju, dlatego dotyczyło również sylwestrowych imprez w innych miastach Polski m.in. w Krakowie i Wrocławiu.
W świetle teorii ekonomii samorządy dostarczyły mieszkańcom do konsumpcji pewne dobro publiczne, a więc takie, które raz dostarczone służy wszystkim i trudno kogokolwiek z tego korzystania wykluczyć. Poza powszechnymi podatkami niełatwo je finansować (pieniądze sponsorów raczej nie wystarczają).
Otwarte pozostaje pytanie, czy dobro to jest dostarczane do odpowiednio dużej grupy mieszkańców.. Wyniki naszej ankiety wskazują, że pieniądze te można by z większym pożytkiem wydać inaczej. Znanym zjawiskiem w temacie dostarczania dóbr publicznych jest „problem gapowicza". Gdyby zdać się na prywatne finansowanie dobra publicznego, czyli płacenie wyłącznie przez osoby deklarujące chęć skorzystania, ludzie celowo i fałszywie zgłaszaliby brak zainteresowania dobrem publicznym w nadziei, że dobro i tak zostałoby dostarczone, a koszty poniósłby ktoś inny. Podatek powszechny jest rozwiązaniem które skutecznie eliminuje „problem gapowicza" w przypadku imprez organizowanych przez samorządy.
Pozostaje jednak niesmak tych, którzy czy chcą czy nie chcą i tak za nie płacą. Wynika on z przekonania, że środki publiczne mogłyby być wydane w bardziej pożyteczny dla wszystkich sposób, a polskiego społeczeństwa może wciąż nie stać na takie publiczne rozrywki. Czy oznacza to kres zabaw pod chmurką? Statystyka podpowiada, że tak.
Ale gdzie nasza duma lokalna i współzawodnictwo z innymi miastami? Powszechnie wiadomo, że Kraków nie lubi Warszawy, a Warszawa Krakowa. Przygotujmy się więc na kolejnego „publicznego" Sylwestra już za rok!