Ankieta ING: Ceny mieszkań nie będą rosły

Ankiety i badania,
|ING BANK ŚLĄSKI S.A.

62,5% Klientów ING uważa, że ceny mieszkań nie zmienią się, albo spadną w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Obawy o dalszy wzrost cen nieruchomości są więc znacznie słabsze niż parę miesięcy wcześniej. Oczekujemy, że mimo to dynamika kredytów na nieruchomości wyniesie w tym roku około 30-40%r/r wobec 50,6%r/r osiągniętych w 2007 roku.

Rosnące stopy procentowe wraz ze spadkiem oczekiwań, co do dalszego wzrostu cen mieszkań mogą spowodować stabilizację dynamiki kredytów mieszkaniowych. Nie znaczy to jednak, że spadnie popyt na tego typy kredyty. Wciąż liczba mieszkań przypadających na rodzinę w Polsce jest niska, wiec popyt na mieszkania, a co za tym idzie również na kredyty, będzie wciąż wysoki. Deweloperzy powinni wyciągnąć z tego wnioski dostosowując swoją ofertę.

Motyw ostrożnościowy (kupić zanim będzie drożej) oraz spekulacyjny (kupić, aby zarobić) były jednymi z ważnych czynników powodujących szybki wzrost popytu na nowe mieszkania w ostatnich latach. Obserwowane spadki cen w USA, Wielkiej Brytanii i niektórych rynkach „starej Unii", a także bariera popytu, jaka pojawiła się po paru latach dwucyfrowych wzrostów cen w Polsce, spowodowała, że także u nas mieszkania przestały tak szybko drożeć.

To znalazło oczywiście odzwierciedlenie w oczekiwaniach klientów. 40% klientów ING uważa, że ceny mieszkań mogą spadać w najbliższych sześciu miesiącach. 22,5% ankietowanych jest zdania, że ceny nie zmienią się. Jedynie 37,5% spodziewa się, że jest ryzyko dalszych zwyżek.

Mniejsze obawy o wzrost cen usunęły z rynku element paniki i spowodowały, że popyt niemal zrównał się z podażą. Czy możliwe jest jednak istotne zmniejszenie zainteresowanie zakupem mieszkań, a co za tym idzie spadek dynamiki kredytów mieszkaniowych? Uniknięcie dalszych podwyżek, czy chęć ulokowania oszczędności to nie jedyne powody zakupu nieruchomości. Podstawowym motywem, którym kierują się kupujący jest chęć zaspokojenia swoich potrzeb mieszkaniowych. A te nie zmieniły się.

Według ostatnich dostępnych danych Eurostatu z 2003 roku, przeciętna liczba osób przypadających na jedno mieszkanie wynosiła w Polsce 3, co sytuowało nasz kraj na dalekim końcu statystyk europejskich. Jedynie w Słowacji i Rumunii zasoby mieszkaniowe były podobnie niskie (odpowiednio 3,1 i 2,7). W pozostałych krajach regionu wartość ta kształtowała się na poziomie 2,3-2,5 (Czechy i Węgry). W krajach starej Unii wartość ta kształtowała się na poziomie nieco powyżej 2 (np. Francja - 2; Niemcy - 2,1; Wielka Brytania - 2,3; Austria i Belgia - 2,4). Choć statystyki pochodzą z 2003 roku niewiele w tym zakresie się zmieniło, ponieważ roczny przyrost zasobów mieszkaniowych w ostatnich latach wahał się około 1%.

Trudno więc oczekiwać istotnego zmniejszenia popytu na nieruchomości i kredyt mieszkaniowy. Znaczna poprawa na rynku pracy oraz większa pewność zatrudnienia sprzyja zadłużaniu się. Oczekujemy, że dynamika kredytów na nieruchomości wyniesie w tym roku około 30-40%r/r wobec 50,6%r/r osiągniętych w 2007 roku.

Materiały do pobrania