Komentarz ekonomistów ING Banku Śląskiego:
Budżet 2008: grudniowe załamanie dochodów i wzrost wydatków
Skonsolidowany wynik finansów publicznych w 2008 okazał się znacznie gorszy niż zapowiedzi z listopada. Zamiast 2,7proc PKB zobaczyliśmy aż 3,9%, znów w sferze grożącej procedurą nadmiernego deficytu. Wątpliwą pociechą jest fakt, że 11 krajów znalazło się w 2008 roku w podobnej sytuacji, oraz że w przypadku kilku innych wzrost długu publicznego był bardzo duży (mimo deficytu pozostającego w ryzach) – wynikało to z nacjonalizacji i dokapitalizowywania instytucji prywatnych.
To złe wiadomości, pokazujące, że problemy budżetowe związane ze słabnącym wzrostem już się rozpoczęły. Na spotkaniu z ekonomistami bankowymi wiceminister Ludwik Kotecki tłumaczył rozbieżność pomiędzy deficytem kasowym budżetu centralnego, a wynikiem skonsolidowanym.
Jednocześnie GUS zrewidował (poważnie!) dane PKB za ostatnie lata. Największe zmiany dotyczyły właśnie wydatków publicznych. Do wczoraj zagadką był niewielki wzrost konsumpcji publicznej w 2008 roku. Dziś wiemy, że wzrost ten okazał się jednak znaczący – w samym 4kw wyniósł on 14,1% r/r – to rekord wszechczasów. W całym 2009 zobaczyliśmy 7,7proc wzrostu. Z ministerstwa wiemy też, że inwestycje w centralne w 2008 roku wzrosły o 32%, zaś samorządowe o 18%. Łączny wzrost PKB w 2008 okazał się o 0,1pkt większy (4,9% r/r), zaś w 4kw 3% r/r.
Co to znaczy: Rynek długu nie zareagował znacząco na widocznie większy deficyt 4kw, choć widać wyraźnie, że koniunktura nie pozwoli na powrót deficytu finansów publicznych poniżej 3% w 2009-2010 roku.
Zespół analiz makroekonomicznych
Mateusz Szczurek | Rafał Benecki | Grzegorz Ogonek |
022 820 4698 | 022 820 4696 | 022 820 4608 |